Mhmmmm, już sobie poszyłam w nadchodzący weekend. Od piątku niby jeszcze niezapowiedziani ale jednak będący goście. W sobotę również. Co w niedzielę? W niedzielę pewnie będę dogorywać, szykując się na kolejny maraton, wigilijny. Ech.
A skoro goście to M zażyczył sobie party time, więc dziś ostatni dzień wolnego. Mahhrrrne sząse, że uda mi się cokolwiek dokończyć :(
Może chociaż jakaś bluzeczka na szybko wyjdzie, pod tą folkową sukienkę?
Nie tracę czasu na marudzenie, i tak już dość go dziś zmarnowałam, uciekam do szycia ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
będzie mi miło :)