niedziela, 18 stycznia 2015

Zestaw dla Fairy skończony!

Na gorąco, bo dopiero dziś przyszyłam napki do sukienki i koraliki do kokardek :) zeszło mi na tym stanowczo za długo, przez rozcięty wieczorem palec, no ale nareszcie jest, nareszcie mogę dyńkę z dumą postawić na stojaku obok lapka i patrzeć na nią aż do znudzenia, co właśnie robię. Nie wiem, kiedy mi się znudzi, bo jest przepiękna na żywo! Brakuje jej tylko butów :( 


W komplecie znajduje się - sukienka, halka, opaska na głowę z kokardkami oraz rajstopki zamiast gatek, tak mi się w ostatnim momencie uwidziało :). Wszystko robione przeze mnie. Wahałam się między białymi a czarnymi rajstopami do zdjęć, ale że brakło mi dnia i światła to dziś są zdjęcia tylko w białych rajtkach. Czarne poczekają na inną okazję.

Fatalna pogoda, fatalne światło, fatalny brak jakiejkolwiek ładnej powierzchni w domu, na której tle możnaby zrobić jakoś wyglądające zdjęcia. Trudno. Jest jak jest. Będzie pogoda to uzupełnię zdjęcia w plenerze :)

Spam zdjęciowy -  Fairy i "spadające gwiazdy" hłe hłe ;)






Fryzurę wymyślałam prawie 3 godziny (o boszszsz.....), w końcu stanęło na dobieranym warkoczu i rozpuszczonych włosach, nic innego nie wytrzymało ustawień do zdjęć. 

 



Na produkcję rajtek poświęciłam cały wczorajszy i przedwczorajszy wieczór, parę swoich czarnych rajstop oraz parę białych rajtek dziewczęcych. Opracowałam swój sposób i mimo, że sama nie lubię nosić, to podobają mi się w lalkowych stylizacjach z sukienkami, jako dodatek, fajnie dopełniają całości. Wolę pończochy osobiście ;) więc moje panny również i je będą miały.
Te są półprzezroczyste, będą jeszcze matowe grubsze bo i takie kupiłam, będą i w innych kolorach do innych sukienek. Widziałam piękne pastelowo - błękitne (do kolejnej sukienki chyba będą pasować)  i lawendowe, i wiosenne zielenie, i pomarańcze, i wściekłe róże, i bordo, i ciemny fiolet, no pełen przekrój kolorów. Tylko szyć. 
 Rajtki dostały wszystkie dziewczyny, Barbara ma jeszcze ekstra czarne pończochy,  a Jaśniepani białe. Nie załapały się do zdjęć, ale nic straconego, jak coś im uszyję to i pończochy będą miały swój moment.
Ufff. Trochę mi to zajęło, ale mogę temat pierwszego porządnego (jak na mnie) zestawu zamknąć. I otworzyć następny, bo materiały wyłażą spod stołu i z kartonów, a pomysły z głowy ;)

Ma ktoś na zbyciu trochę czasu?  Mogę w zamian zrobić coś dla lalek ;)

3 komentarze:

będzie mi miło :)