czwartek, 15 stycznia 2015

Szycie w toku

Wahałam się, czy nie pokazać sukienki teraz, kiedy jest już skończona. Jedyne co zostało mi do zrobienia w niej, to przyszycie zapięcia. Jestem z niej baaaaardzo zadowolona, wyszła pięknie (hym, skromna również jestem, i piękna, i mądra ;)),  prawie ;) wszystko się równo zszyło, wykrój sprawdził się idealnie i już myślę nad następnymi. I co mnie cieszy również - pozbyłam się buły przy zapięciu :D 
ALE.
Planowałam od początku zrobić z sukienką secik - sukienka, gatki, halka, przypinka do włosów. Bez sensu będzie pokazywać każdą dorobioną rzecz osobno, bo straci na uroku. Bez sensu również pokazywać każdą nową rzecz w połączeniu z już zrobionymi, bo się robi nudno ;) Będzie więc jeden porządny post, gdzie wrzucę wszystko naraz, jak już skończę. A w międzyczasie pamiątkowe zdjęcia z procesu tworzenia.


  

 Wiadomo, żeby dobrze zacząć trzeba dobrze zjeść i popić. A czekoladki dobre są, krakusy powinni znać, bo to ich produkcji, ręcznie robione zresztą. Prezent taki wigilijny :)

 






Noc mnie zastała głęboka, a tu jeszcze tyle do zrobienia, na (nie)szczęście bez maszyny, spokojnie do filmu mogę jeszcze coś porobić.

2 komentarze:

będzie mi miło :)