niedziela, 12 kwietnia 2015

Nowe sukienki się szyją

Pierwsza, próbna, wyszła fajnie, więc teraz robię taką drugą. Cudny lawendowy kolor, a z białymi rękawkami wygląda jak lody jagodowe i tak suotko że aż mdli 

 rękawki:

  


 

 Fablanka przypinana na udzie i spodniach :)  robota Kopciuszka, naprawdę...



 I inna kolorystycznie wersja:


Jagodowa wymaga ręcznego wykończenia jeszcze, niebieska w trakcie szycia (znów kopciuszkowa robota...), jeszcze doszyć resztę zestawu do nich i będzie miodzio. I nareszcie będę mogła przedstawić dynię z nowym imieniem     

JESZCZE nie byłam na zakupach szmatkowych...  Ale co się odwlecze to nie utonie i że już mnie robak zżera      to w tym tygodniu chyba się nie oprę pokusie... I zwłaszcza, że należy mi się chociaż mała nagroda, za zarobienie pierwszej złotówki     

Alicjowy zestaw też już ruszyłam, a właściwie ruszyłam zbieranie materiałów i dodatków do niego. I chyba przyszedł czas i najwyższa ostateczna pora na zrobienie zakupów zagramanicznych. Potrzebuję tylu rzeczy, wszystkich nie kupię ale chociaż te najpotrzebniejsze... Żeby jeszcze nie dobijał mnie kurs $...

4 komentarze:

  1. Nie potrafiłam szyć niczego, zawsze wspierałam szafę mych cudeniek zakupami z Allegro. Nie każdy ma talent manualny (i chęci) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Manualny jak manualny, można ćwiczeniami rozwinąć, ale właśnie chęci trzeba :) za to zdjęcia robisz piękne a do tego trzeba już talentu :) a ja ledwo pstrykam żeby coś było widać, beztalencie jestem :)

      Usuń
  2. O litości ile szpilek :) jak Ty z taką ilością jadowitych kolców czekających na biedny wrażliwy opuszek możesz coś uszyć? :) czekam na zdjęcia gotowca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, no właśnie dlatego uszycie jednej sukienki zabiera mi dwa dni :) i dlatego mówiłam o krwawicy przy okazji spodenek ;)

      Usuń

będzie mi miło :)