piątek, 20 września 2019

Gdzie to lato?

Nie mam pojęcia kiedy minęło, dlaczego tak szybko i dlaczego w ogóle już po, ale chyba co roku się z tym pogodzić nie mogę. Nie lubię zimna i już. Moje plecy też nie, od tygodnia mi mówią, że przyszło zimno i one nie. Nie i już . I jeszcze bardziej nie. I chyba przydałyby sie znów zastrzyki :( 

A w międzyczasie, kiedy mnie nie było, trochę szyłam, może nadrobię później, ale ostatnio ostatnio takie legginsy dla minifee zrobiłam.

O.




















Jak również zaczęłam sweterki wszelkiej maści:



Pozatymco.
Lato było wyjątkowo łaskawe, że ja cokolwiek wtedy szyłam to cud jakiś, bo w domu byłam zdecydowanie tylko zjeść umyć się i spać, no czasem jeszcze ugotować coś na szybko. Fajnie było :) nawet upały +38,5 mi się podobały, natomiast to co teraz jest za oknem, czyli +6,4 zdecydowanie jest wybrakowane, o co najmniej 20 stopni :/  humoru mi nie poprawia też to, że zostałam sama, mąż w pracy poza domem, synuś mamusi poszedł do zerówki i już się zadomowił na tyle, że żąda, żeby go zaprowadzać wcześniej, bo "nie ma czasu się z dziećmi pobawić" XD a ja do teraz sprzątałam powakacyjnie i przedjesiennie i naprodukowałam milionpińcet słoików słoiczków i kanek dżemów śliwkowo-czekoladowych oraz cukiniowo-pomarańczowych. Mówię Wam, nie zna Ziemia lepszego dżemu niż pomarańczowy z cukinii... oraz nutella śliwkowa ;) Coś tam jeszcze na działce rośnie, może jeszcze jeden rzut pomarańczowego uda mi się zrobić :) 
Oraz co.
Oraz próbuję zredukować lalki. Wystawiłam posta sprzedażowego, długiego, zaczepiło mnie multum osób i mimo że każdej wysyłałam więcej fotek, więcej opisów, więcej czegośtam, to z tych wszystkich osób jedna przygarnęła laleczkę, reszta umilkła i nie odpisuje nawet na moje pmki :( smutne to, myślałam, że chociaż na tyle kultury netowej można liczyć, na "wiesz co jednak nie kupuję" a nie milczenie i zlewanie pmek. A przecież łatwiej napisać niż zadzwonić czy odmówić prosto w oczy, ale no nieważne. A lalki przecież mam zadbane, niebawione bo ofc kupiłam i natentychmiast straciłam zainteresowanie, to się chyba nazywa kupowanie kompulsywne XD a druga sprawa to taka, że potrzebuję ich mieć mniej, no bo nie mam czasu na wszystkie oraz trzecia po prostu potrzebuję gotówki. Na kolejne XD ;) Tak że ten, niedługo się pojawią i tu posty sprzedażowe, jako że chyba i ja wracam do blogowania z racji beznadziei na dworze oraz odzyskania jakiegoś tam kawałka dnia dla siebie. O ile nie zeżre mnie etat, bo czekam na decyzję również ;)  
To do później ;)

2 komentarze:

  1. Świetne legginsy, zwłaszcza w kropeczki. :) Na zimne miesiące przydałoby się więcej sweterków. ;) Ja jesień lubię, choć trochę trudno przestawić się z dwudziestu paru stopni na 2 które mam na termometrze rano. Masz rację, ludziom teraz nic się nie chce, nawet odpisać na maila. Wszystko chcą mieć na już i myślą tylko o sobie. To smutne, że obecna rzeczywistość produkuje takie zamknięte na wszystko wokół osoby. Ja coraz częściej myślę o przygarnięciu jakiejś dziewczyny do mojego stadka żywicznych facetów, ale nie wiem czy to dobry pomysł, zważywszy że czasu na lalkowanie mam coraz mniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa lalka w stadzie to zawsze jakieś ożywienie, dobre i na trochę nawet :) a może i czas na lalki wróci? ;) Smutać się długo nie będę/będziemy, ciężko jest zabiegać o czyjąś uwagę i kontakt, jak druga osoba tego nie chce, ale skoro nie chce... Na drugi raz już nawet nie odpiszę na "hej czy laleczka jeszcze dostępna" bo szkoda mojego czasu :D
      Muszę gdzieś w opcjach pogrzebać, bo nie dostaję powiadomień o komentarzach, a wszystko mam niby włączone jak trzeba :(

      Usuń

będzie mi miło :)