Nawet czarodziejki potrzebują przerwy od codziennej harówy i jak każdemu marzy im się wyjazd w inne miejsce, gdzie będą mogły pobyć kimś innym nie sobą, zobaczyć coś nowego, może nawet trochę odpocząć - od codzienności oczywiście. Moja mała zielarka też wyjechała, na jeden dzień, ale lepsze to niż nic. Nazbierała przy okazji nowych ziółek i inszych korzonków i artefaktów tłumacząc mi, że to akurat jest przyjemność niezależnie od miejsca i czasu, a poza tym drugi raz tu przyjedzie może za rok i szkoda zmarnować taką okazję, a przecież do roboty trzeba wrócić, a robota ta będzie łatwiejsza z tymi oto ziółkami, korzonkami etc... Machnęłam ręką, na zboczenie zawodowe nie ma rady. Popływała też nago w jeziorze, bo woda przecudownie ciepła i czysta, i poopalała się na golasa, bo wyschnąć trzeba, ale z oczywistych względów tych części rozrywkowych nie pozwoliła obfotografować ;)
Wspominki z wakacji, wydawało by się, że przecież dopiero co były, a tu już październik i przymrozki za oknem. Tym bardziej cieszy mnie ta jedna, jedyna na razie, wycieczka z lalką w plecaku.
Okazja była też i taka, że uszyłam jej secik i tak mi się spodobał, że siedziała sobie w nim i wyglądała pięknie. I jak już siedziała i wyglądała, to można było ją bez problemu i czekania zapakować na zdjęcia, bo jak się okazuje największym problemem dla mnie ostatnio w robieniu plenerków jest nie brak okazji, brak czasu, brak aparatu czy zdolności (tych nie przybyło ale chyba bardzo źle też nie jest), ale - brak UBRANEJ KOMPLETNEJ lalki. A na minutę przed wyjściem szukanie jej wszystkiego łącznie z głową nie jest tym, na co mam czas i ochotę. I jakoś tak mija mi dzień za dniem, spacer za spacerem, a lalki jak gołe były (sic!) tak gołe są.
Pierwsza fota studyjna, dla sprawdzenia tła ;)
June wygląda prześlicznie! Wspaniała sukienka i dodatki! Lubię takie zwiewne, powłóczyste szaty. :) A na łonie natury fotki zawsze ciekawsze. No ja też z moimi chłopami nie chodzę w plener, bo z kolei są niewygodni do taszczenia. Czasu też trochę brak, ale może któregoś razu poświęcę się dla jakichś lepszych fotek. ;)
OdpowiedzUsuńDziękujemy obie :D Tobie to się wcale nie dziwię, masz co dźwigać na plenery :D ale chętnie obejrzałabym ich na łonie hmmmm natury ;) namawiam i trzymam kciuki, żeby się kiedyś udało :)
Usuń