Stało się. Zakochałam się.
W blajtkach.
Zarzekałam się, że fżyciu żadnej nie kupię (Par świadkiem, trułam Ci o tym :D oraz M moja kochana), że brzydaśne, że wszystkie jednakowe, no paskudy nad paskudami i tylko spaskudzić bardziej je można. I inne takie.
I ło. Odszczekuję.
Teraz mam dylemat. MSD czy blajtka... Moje typy - oba - w podobnej cenie...
Tak. Problemy trzeciego świata ;)
Apozatymco.
Poza tym dzieje się, szyję, relacje wkrótce :)
Nigdy nie mów nigdy :) jak już zaczęłaś o nich myśleć to tylko patrzeć jak kupisz :)
OdpowiedzUsuńnom, patrzeć patrzeć :D tylko niążków trzeba...
UsuńCóż, mogę tylko powiedzieć, że tak to w życiu bywa ;)
OdpowiedzUsuńBywa, i kolejny raz mam nauczkę, żeby nigdy nie mówić nigdy w tak płynnych sprawach jak upodobania :)
Usuńznam to znam - ale jakoś patrzałkami chłoniemy,
OdpowiedzUsuńuczymy się nie wzdrygać na widok, potem jakoś
sam uśmiech na twarzy się pojawia - i ani się
obejrzymy - a przeglądamy z wypiekami na twarzy
aukcje...
czyli mnóstwo forsencji oraz zdrowia, coby tymi
dyńkami mieć siły się cieszyć życzę :DDD