Urodziła się wreszcie, po roku czekania, w częściach. Wystarczyło zrobić oczka i złożyć, ale widać trzeba było na to roku czasu. Bywa. W każdym razie już jest :) Jeszcze bezimienna, ale parę propozycji już dla niej mam. Musimy tylko trochę pogadać ;)
Focie prosto ze stołu operacyjnego :) niedługo będą piękniejsze ;)
Poświąteczny raport.
Było trochę pracowicie, najbardziej to ostatnimi dniami, bo do łóżka zapakowałam się 21 grudnia a wstałam 29go tylko po to, żeby iść znów z dzieciem do lekarza i kolejny tydzień siedzieć w domu i dochodzić do siebie, tak się rozkaszlałam u lekarza, że trzeba było mnie wentylować. Ebola z przedszkola powoli odpuszcza, a zaznaczam - trzyma nas, wszystkich, od października. Tak, wię, to normalne jak dzieć pójdzie do siedliska zarazków z wiecznie chorych dzieci, ale no mój borze szumiący my chorujemy od października bez przerwy! Jest styczeń! Małż jest po jednym antybiotyku, szczęściarz, dzieć po dwóch antybiotykach i zapaleniu płuc i jakichś wirusówkach, ja po trzech (!!!) antybiotykach i zapaleniu płuc i wirusówkach sprzedanych mi przez dziecia. Dziś jesteśmy w stanie ogólnie ok, możemy wstać z łóżka i przebyć w domu do popołudnia. Wracamy do pracy i szkoły we wtorek i aż się boję, jak to się skończy :/
W skrócie - nie pamiętam ani listopada ani grudnia, grudnia zwłaszcza, bo przeleżeliśmy chorzy, a listopad minął mi w robo nie wiadomo kiedy. Fajną mam tą pracę, chciałabym na stałe ale mogę SE chcieć. Wyjdzie w praniu w sierpniu :(
Tradycyjnie życzę wszystkim spokojnego i szczęśliwego Nowego Roku, jeśli coś ma się dziać, to tylko fajne rzeczy i polepszające Wasze życie w każdym aspekcie :)
Współczuję bardzo tego chorowania. Mam nadzieję, że z nowym rokiem wszystko lepiej się ułoży. Życzę dużo dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności.
OdpowiedzUsuńA Blajtka cudna. :) Ciekawa jestem jej finalnego wyglądu.
Dziękuję pięknie i jeszcze raz nawzajemnie wszystkiego najdobrejszego :) a blajtusia się ubiera i nie może ubrać, za dużo marudzi :D
Usuń