(Nie uparłam sie na te kłody, po prostu dalej już nie doszłam :( )
Urodziła się wczoraj przed północą. Nareszcie, można by rzec, bo sam łebek gotowy był w styczniu. Jakośtakmizeszło.... Nic to, jak mawia pan Wołodyjowski, dobra pora jest zawsze i nigdy
Zrobiłam również outfit, poza butkami. Czapeczkę dziubałam wczoraj wieczorem, nie widać ale jest bąbelkowa masochizm w czystym wydaniu, ciemna włóczka i bąbelki i wieczór. I ja.
Makeup z bliska, niestety screen z insta, bo czyszcząc telefon wywaliłam oryginalne zdjęcia
W kolejce do urodzenia czeka jeszcze jedna dziewczynka, pewnie się doczeka z racji długiego weekendu, który dla mnie oznacza dużo czasu na.... w zasadzie wszystko. Obym zmieściła w tym wszystkim też lalki, bo np. maleńki stosik książek, który czeka niecierpliwie na mój wolny czas, wygląda tak, pozycja na samej górze to "Wygnana Królowa" - jedyne 658 stron
a te na dole to wyczekana Cherezińska, uch, już czuję to czytanie
Najprędzej jednak od poniedziałku będę na intensywnej rekonwalescencji, znów rozwaliłam plecy, a że dziś nie miałam możliwości pójść do lekarza po zastrzyki, czego niezmiernie żałuję, bo będę 3 dni w plecy z leczeniem, to muszę iść w poniedziałek. A pokłuta i połamana pewnie w ogóle niewiele zrobię
Nic to Baśka, nic to...
No naprawdę bardzo wiało... Wywaliłam prawie wszystkie zdjęcia, bo wyglądały mniej więcej tak
Do następnego :)
Pullipka zachwycająca! Śliczny makijaż, cudne włosy i rewelacyjne ubranko! Jak tak patrzę na te twoje cuda, to zachciewa mi się jakiejś dyńki. ;)
OdpowiedzUsuńKłopotów z plecami współczuję, mam nadzieję, że szybko wydobrzejesz.
Dziękuję podwójnie :) dyńki polecam, budzą we mnie trochę inne odczucia niż bjd, są śmieszne, słodkie, no jakoś trochę inne w odbiorze niż żywiczki, chociaż je tez kocham :D Spróbuj chociaż z jedną, może polubisz ;)
Usuń