Czyli minifee Momo w nieco innym niż standardowo wydaniu. Ciuszki zrobiłam oczywiście sama, w tym miesiącu jakoś i nawet zmusiłam się do zorganizowania całej wyprawy na fotki, takie na pamiątkę bo set wystawię na sprzedaż :)
Główkę wygrałam w rozdawajce na instagramie, jakiś rok temu, czekała na malowanie a ja na wolne fundusze, zawsze jakoś coś innego było ważniejsze do opłacenia, oraz na pomysł co by z niej zrobić, ale w końcu się udało. Nie jestem zbyt oryginalna w tym temacie, od wiedźm, czarownic, zielarek aż się roi w lalkowym świecie ale może to i dobrze, że można w ten sposób zaspokoić jakieś swoje małe marzenia ;) Makijaż robiła Tsuki Neko Atelier - fantastyczna, perfekcyjna robota, makijażystka w Europie, co pozwala uniknąć extra kosztów oraz z własnym stylem - mam pewność, że moja lalka nie wygląda jak siostra bliźniaczka setki innych ;)
Na pewno jeszcze nie raz będzie bohaterką zdjęć oraz modelką nowych setów, bardzo mi się podoba a i na zdjęciach wychodzi pięknie. Już mam z dziesięć nowych pomysłów i projektów na nowe ciuchy :D
Spoiler - moje oooooops dotarło, oraz dotarł wig dla daluni DeLorean. W sumie ma już nawet imię, nawet pięć ale do następnego posta pewnie wybiorę to jedno ;)
Wiedźma wyszła ślicznie! W starym stylu, takie lubię najbardziej. Jak żywcem wyciągnięta z jakiejś książki fantasy. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Też takie właśnie najbardziej lubię, normalności mam po kokardki na co dzień ;)
UsuńCałość jest boska! Przemyślane detale, świetnie dobrane kolory <3
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję <3 :)
Usuń