niedziela, 6 grudnia 2015

Siostrzane sesje, czyli mikołajkowy post o wszystkim :)

Na samym początku dziękuję wszystkim za komentarze, a Ince przyznaję Puchar Komentatora :D  jeszcze nikt nie napisał tylu, naraz, w jeden dzień :)  nie jestem w stanie odpowiedzieć Ci na wszystkie teraz, wybacz, ale postaram się w miarę upływu czasu to nadrobić :) 


Bohaterką dzisiejszego wpisu będzie ..... Barbara.
Pierwsze primo - modelka nasza dziś prezentuje zestaw letnich ubranek, uszytych na próbę jeszcze latem, miało być ich więcej, nawet kilka sukienek popełniłam, i bluz, i szortów, ale chcąc nie chcąc porzuciłam ją, zawalona pullipowym szyciem. Tłumaczy to ich surowy wygląd ;)




Dziś jednak jest okazja wyjątkowa, dobra do prezentacji ciuchów bardziej współczesnych i mniej dyskotekowych (te letnie właśnie ;), jako że Barbara od niedawna spełnia się w roli - uwaga - starszej siostry :D
Nie wiem znów jak to się stało, przecież miałam nie powiększać barbiatkowej rodzinki, nie mam miejsca na nowe lalki a te co mam są zaniedbane aż wstyd. i przecież barbiatki to nie do końca moja bajka. A jednak. Tzn wiem jak. Barbara mnie obudziła któregoś poranka histerią z płaczem, że ona sama, że jak palec jedna jedyna, że nikt jej nie kocha (i ona nikogo ale tu się zacukała, zacięła i wróciła do lamentu), że Sherry znalazła siostrę, i że ona Barbara czuje, że też ma gdzieś kogoś. "Masz mi znaleźć siostrę" powiedziała, siadła jak księżniczka obok mojego laptopa i rytmicznie odmierzała stópką ćwierćsekundy. W zasadzie to miała rację, nie mogłam odmówić takiej prośbie. Zrobiłam więc kawę, siadłam obok, i po jakimś czasie znalazła się siostra dla B. Oszczędzę Wam opisów tych mąk piekielnych, jakie przeszłam czekając aż 24 godziny na paczkę ;)  co ja przeżyłam z Barbarą przez ten czas - to moje.
Dobijając z tym statkiem do portu - oto ona. Nowy członek plastikowej rodzinki i siostra Basi.





Wielki hug na powitanie (i czas na wysmarkanie w chusteczkę, po kryjomu, bo Barbara złapała wzrusza ale nie zdążyłam uwiecznić, rzadka to chwila i zamurowało mnie lekko ;)) 



Oraz już zdjęcia do rodzinnego albumu.




Mała Stacie, czyli po domowemu Stasia, również wydaje się być zadowolona z tego nagłego odnalezienia starszej siostry, widzę u niej już pewne zapatrzenie w Barbarę i powielanie niektórych wzorców zachowania i ubierania się :)  Baśka była wniebowzięta, oprowadziła małą po wszystkich półkach i kartonach,  poznała z resztą, gdakała niemal jak kura nad pisklęciem, ale minęło kilka dni i już zaliczyły pierwszą kłótnię, więc nie jest tak słodko jak się wydaje patrząc na te zdjęcia ;)
Stasia się zaaklimatyzowała znakomicie. Na tyle, że pożyczyła sobie bluzę w paski od Franczeski, a szorty od Sherry. Potem dotarła w poszukiwaniach do kartonu z ubrankami i jak rasowa dorosła Barbie zaczęła się przebierać:





Yeeeeee, znalazłam to co barbioszki lubią najbardziej!  Ruziowa, z tiulem, falbankami i w kwiatki! :D


Teraz wszyscy są zadowoleni. Dziewczyny odzyskały swoje ubrania, a że jakoś żadna nie chciała się przyznać do posiadania różowej, kwiecistej, falbaniastej i tiulowej sukienki ;)  to od teraz należy do Stasi. Mała zachwycona. Prezent idealny na Mikołajki. 

A właśnie. 

Jak zapewne wszyscy zainteresowani wiedzą, dziś są Mikołajki. Ameryki nie odkryłam ;) 
Co prawda nie trzymam się ściśle wyznaczonych dni w roku, które "uprawniają" do obdarowywania siebie bądź bliskich i kupuję, zwłaszcza dla siebie, prezenty co chwilę i bez okazji, najczęściej związane z tym, co lubię robić, czyli lalkowe, nitkowe, szyciowe itp. Ale skoro jest okazja, dzień, który usprawiedliwi kolejne zakupy, to dlaczego mam z tego nie skorzystać?
Zwłaszcza, że wczoraj musiałam zapłacić gruby mandat mojego ślubnego... :/   hyyyymmmmm... 
Zrobiłam więc kolejny napad na pasmanterię, i naprawdę - to jest mniej niż połowa z tych, które chciałam kupić :)  jednakowoż za wszystkie musiałabym zapłacić tyle co za mandat, a to jednak trochę za dużo wydatków jak na jeden dzień. Przyjemność kupienia reszty zostawiłam sobie na nadchodzące urodziny dziecka i moje imieniny. No i przecież pod choinkę też trzeba coś położyć ;) 





Od dawna chodzi za mną kilka projektów włóczkowych (te włóczki akurat na nielalkowe cuda), zrobiłam nawet kolaże z tych zdjęć, które mnie kolorystycznie bądź wzorkowo inspirują, ale że nie znam źródeł wszystkich, więc tu nie wrzucę. W sam raz na te wieczorne godziny usypiania panicza, i nocki, i oglądanie filmów, i wszystkie inne chwile kiedy nie mogę klekotać maszyną.


Na dziś koniec, ufff, kto dotarł aż tu, ten w nagrodę otrzymuje uścisk dłoni prezesa ;) oraz obietnicę niedługiego kolejnego postu i możliwość wybrania tematu - druga nowa lokatorka od pierwszej cudownej dollmakerki czy chwalenie się współpracą z drugą cudowną dollmakerką (ta moja skromność, i te liczebniki...)?


10 komentarzy:

  1. Och, zazdroszczę ciuszków twoim siostrzyczkom ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ciuszków można im zazdrościć, ale mi należy współczuć, wydzierają się jedna przez drugą, co teraz im uszyć i której pierwszej bo zima, bo płaszcze, bo ta starsza to pierwsza powinna być, a ta młodsza to trzeba jej ustąpić itepe... Mały i duży koszmarek ;)

      Usuń
  2. Stacie dostała śliczną garderobę:) Słodki ma buziak:) Ja mam starszą wersję tej lalki, a właściwie już dwie, ale chyba będę musiała też zapolować na tę, bo ma w sobie to coś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żywca jest śliczniasta naprawdę, poluj :) ja ją na forum ustrzeliłam niedawno, z tydzień temu albo dwa :) ale ta zgięta rączka do ubierania jest koszmarna wręcz, najlepsze byłyby ubranka w ogóle z tyłu nie zszyte :/

      Usuń
  3. nie chwaliłaś mi się nową zdobyczą :) fajna taka malutka - kojarzy mi się z Anitką T. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to świeżynka, nie zdążyłam, może z tydzień ją w domu mam albo niecałe dwa :) zapomniałam :)

      Usuń
  4. A Barbara skojarzyła mi się z paniami z programu "Żony Hollywood" :) długo trzeba było czekać na te ciuszki skoro od wakacji je trzymasz gotowe :) czas teraz na kolekcję zimową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak z zimową, ale letniej jeszcze nie koniec, zostały sukienki do pokazania ;) może kiedyś zdążę w porę wszystko pokazać :)

      Usuń
  5. Cudne siostrzyczki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. i ja bym ryczała jak bóbr ze wzruszenia -
    jasnowłosa rozczula nawet w 1ej kreacji -
    cudne ma sukienusie i słodka jest, że hej!

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło :)