poniedziałek, 8 czerwca 2015

Wszędzie dobrze

ale u siebie najlepiej :D

Czyli wróciłam po ekstraszybkich tygodniowych wakacjach u rodziców, zabieram się za zaległe roboty i zaległe sesje. Gotowe sukienki leżą od - łoooooo - 3 tygodni!!! nieobfocone :( , nowa cudna buzia już czeka na prezentację - jest przepiękna przecudna uwielbiam ją :D, zaległe szycie do wykończenia wywołuje już rumieńce wstydu ale zaraz dziś jutro będzie gotowe, i jeszcze masa innych domowo-szyciowych rzeczy do nadrobienia łącznie z życiem w necie :P

Stęskniłam się za szyciem i za lalkami, żadna ze mną nie pojechała i właściwie na dobre mi to wyszło :) 


2 komentarze:

  1. Wstyd!
    Żartuję :) Ogarnij wszystko i na spokojnie zabierz się za lalki. Nie ma co się śpieszyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na nowe wpisy i piękne sukienki, bo zaglądam i zaglądam, a tu pusto :(

    OdpowiedzUsuń

będzie mi miło :)