Tadaaaaam :) Nie muszę jej chyba nikomu przedstawiać, Polska Antośkami stoi ;) a że to choroba zaraźliwa, więc i mnie nie ominęła. W zasadzie to najpierw napisałam, że jest bezimienna, ale podczas pisania reszty posta pomyślałam, że przecież mówię i myślę o niej "Tosia". Podoba mi się to imię, powiedzmy więc, że na razie tak zostaje :) To pierwsza z moich nowych dziewczynek :)
Uwielbiam zdjęcia z lasu, jest zawsze idealny jeśli chodzi o tło do zdjęć oraz o postronnych przeszkadzaczy, których po prostu nie ma ;) więc wyciągnęłam wczoraj po obiedzie moich chłopaków, wreszcie razem, na dłuższy spacer i zapowiedziałam, że dziś to ja się bawię a oni przy okazji też mogą :)
Zabrałam dwie panny, Bonnie oczywiście musiała iść,
a że Tośce już dawno wiga zrobiłam, oraz jakiś przyodziew też ma mojej
produkcji, to się załapała :) Mejkap Tosi by Lili oczywiście - Liluś będziesz
malować wszystkie moje lalki wiesz? :D
Nie zdążyłam zmienić jej tylko oczek, ale chyba zaraz się za to wezmę. Mam nowe, inne niż ten ciemny brąz i jeśli Panicz pozwoli po południu cykniemy nowe fotki z nowymi oczkami :D
Bilans spaceru - mam fajne zdjęcia (jak na mnie ;) ) oraz pogryzły mnie mrówki leśne, tak, wlazłam im w mrowisko niechcący, miały prawo :( fuuuuj....
Dość gadania, czas na zdjęcia. Małą tylko selekcję zrobiłam, ciężko się zdecydować na jedno ujęcie, skoro Tosik wygląda fajnie na każdym, a ja się zachwycam nią BARDZO :)
Się pozachwycajcie ze mną :D
I co powiecie o moim nowym słodziaczku? Bo ja jestem zakochana, Tosia to moja druga ulubienica :) Żeby tak już się ten remont skończył, żebym mogła więcej szyć i więcej lalkować :(
Na zakończenie posta jedno zdjęcie gwiazdy, przecież nie może jej zabraknąć, stroiła się prawie godzinę i taaaaaakie straszne dylematy miała - bluzeczka w żółte paseczki czy czerwone? A może ta w różyczki? A może ta w kropeczki? A może ogrodniczki zamiast spódniczki? Oj nie wieeeeeeemmmmm.... ;)
Wszystkim zaglądającym dziękuję, życzę pięknego tygodnia i uciekam Toście oczka zmienić, zostało mi aż pół godziny ale co tam, może zdążę zanim Panicz wstanie, a jak nie to będzie miała zdjęcia z zezem ;)
Czeka mnie również rozstanie z jedną z lalek, ale to może następnym razem, już postanowione na 100 % ale nadal tak dziwnie mi z tą myślą...
W każdym razie pozdrawiam wszystkich i do następnego razu :)