piątek, 29 kwietnia 2016

Okazja, pani, okazja...

Wygląda na to, że wszystko w życiu chodzi stadami. Szczęścia, nieszczęścia, wydatki, okazje oraz... zakupy ;)
Jeszcze się nie nacieszyłam jednym, zrobionym tydzień temu, na przybycie którego czekam, a tu wczoraj, w godzinę, zdecydowałam się na kolejny, bo to była okazja nie do przepuszczenia :)  I nie będę palcem pokazywać PRZEZ KOGO ;)  kto mi wypatrzył aukcję na ebaju i rozwalił system :D

Cieszę się podwójnie albo i potrójnie, bo wszystkie lalki są z mojej wishlisty. Obym się tylko nie rozczarowała po ich przybyciu. Ale inaczej się nie przekonam, czy to TA lalka, jak tylko zmacawszy ją osobiście i przez czas dłuższy niż minuta. Mam nadzieję, że tym przedwczesnym chwaleniem się nie zepsułam znów wszystkiego i że przyjdzie, albo raczej przyjdą, całe i bez niespodzianek, ale no tak się cieszę, że nie mogłam trzymać gęby na kłódkę :)


Tym sposobem moja lalkowa wishlista skróciła się bardzo mocno, trzy pozycje to ogrom jak dla mnie. Zostały jeszcze trzy i to z dalszych miejsc!!! ale to może na przyszły rok... ;)

4 komentarze:

  1. Gratuluję:) Ciekawa jestem co to za lale :)
    Czekam razem z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) niedługo się wszystko wyjaśni, oby tylko dotarły szczęśliwie :D

      Usuń
  2. :D Gratuluje nowych lal ^_^ i jestem pełna ciekawości, cóż to za panny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) jeszcze dwa - trzy tygodnie, oby! i się wyjaśni, oryginalna z nimi nie będę, ale przecież nie o to chodzi ;)

      Usuń

będzie mi miło :)